Miniona sobota w Bolkowie mogła zakończyć się prawdziwą tragedią. W jednym z wielorodzinnych budynków mieszkalnych 39-letni mężczyzna podpalił rzeczy wystawione przed domem, co doprowadziło do uszkodzenia drzwi wejściowych. Ogień szybko ugasili mieszkańcy, ale straty sięgnęły 7 tysięcy złotych. Jak się później okazało, sprawca był poszukiwany przez policję i miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu.
Kłótnia, worek na śmieci i benzyna
Wszystko zaczęło się od konfliktu między 39-latkiem a właścicielem mieszkania, u którego tymczasowo przebywał. Jak ustalili funkcjonariusze, częste awantury i alkoholowe ekscesy mężczyzny sprawiły, że gospodarz postanowił się go pozbyć. Spakował jego rzeczy do worka na śmieci i wystawił przed budynek.

To rozwścieczyło nietrzeźwego lokatora. W akcie zemsty oblał benzyną swoje rzeczy i podpalił je, nie bacząc na konsekwencje. Ogień szybko objął drzwi wejściowe, a zaniepokojeni mieszkańcy natychmiast powiadomili służby ratunkowe i ugasili płomienie.
Zatrzymany, poszukiwany, nietrzeźwy
Na miejscu szybko pojawił się policyjny patrol, który zatrzymał sprawcę. Ledwo stał na nogach, a badanie alkomatem wykazało ponad 3 promile alkoholu w jego organizmie. Jakby tego było mało, po sprawdzeniu jego danych w policyjnych systemach okazało się, że jest osobą poszukiwaną – miał do odbycia 15 dni zastępczej kary aresztu za wcześniejsze wykroczenia.
Teraz grozi mu nawet 5 lat więzienia
Podpalacz usłyszy zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Oprócz tego, będzie musiał pokryć koszty naprawy drzwi.
Policja przypomina, że spożywanie alkoholu nie zwalnia z odpowiedzialności za swoje czyny. W tym przypadku pijanemu 39-latkowi upojenie kosztowało nie tylko areszt, ale i perspektywę kilku lat za kratkami.