„Miasto Jawor ograniczył(a) możliwość komentowania tego posta” – taka informacja widnieje na Facebooku przy komunikacie Urzędu Miejskiego w Jaworze dotyczącego awarii wodociągowej przy ul. Wyszyńskiego.
Dziś rano Urząd Miejski w Jaworze opublikował komunikat o awarii wodociągowej przy ul. Wyszyńskiego, informując o możliwych przerwach w dostawie wody oraz spadku ciśnienia. Władze miasta poprosiły mieszkańców o zabezpieczenie zapasów wody i zapewniły, że służby pracują nad rozwiązaniem problemu.
Jednak decyzja o zablokowaniu możliwości komentowania wpisu wzbudziła kontrowersje. Mieszkańcy nie mogą wyrazić swoich opinii, dopytać o szczegóły ani zgłosić swoich problemów.
Władza informuje, ale nie słucha?
Czy Urząd Miejski w Jaworze miał prawo wyłączyć komentarze? Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku w wyroku z 2021 roku wyraźnie wskazał, że media społecznościowe prowadzone przez samorząd to przestrzeń debaty publicznej. Oznacza to, że mieszkańcy mają prawo do wyrażania opinii oraz zadawania pytań na oficjalnych profilach urzędów.
Sąd podkreślił:
„Istnienie medium społecznościowego prowadzonego przez organ władzy publicznej świadczy o prowadzeniu szeroko rozumianej działalności publicznej, w tym realizacji zadania własnego, jakim jest promocja gminy oraz pobudzanie aktywności obywatelskiej.”
Ograniczanie możliwości komentowania może być więc uznane za ingerencję w wolność słowa, która – jak przypomniał sąd – jest fundamentem państwa prawa:
„Wolność słowa i swoboda wypowiadania się obywateli na temat działań podejmowanych przez organy władzy i osoby pełniące funkcje publiczne stanowi podstawowy element porządku prawnego, jest bowiem filarem demokratycznego państwa prawnego.”
Dlaczego ma to znaczenie?
Awaria wodociągowa to istotna sprawa dla mieszkańców, którzy mogli chcieć zgłosić dodatkowe problemy czy dopytać o szacowany czas naprawy. Możliwość komentowania wpisów w takich przypadkach może być kluczowa dla sprawnej komunikacji kryzysowej.
Wyrok WSA wskazuje, że urząd nie działa na Facebooku jako prywatna instytucja, ale jako organ władzy publicznej. Blokowanie komentarzy budzi więc pytania o to, czy chodziło o uniknięcie krytyki, czy była to decyzja wynikająca z innych powodów.